Płyta Jubileuszowa


Śpiewnik Jubileuszowy

Na Bani

Na Bani – Zespół założony w 1992 roku, podczas jesiennej wędrówki po Beskidach.

Trzech nienadmiernie pilnych studentów wydziału prawa Uniwersytetu Gdańskiego wybrało się w Beskid Żywiecki po zdanej sesji poprawkowej. Wyjazd ów był rozpaczliwą próbą utrzymania się w klimatach ich sierpniowej, pierwszej wędrówki po Beskidzie Niskim, gdzie w wyludnionych górach nieustannie towarzyszyła im muzyka Wolnej Grupy Bukowina, Bez Jacka i Słodkiego Całusa Od Buby. Udało się.

Jako że kursował wówczas jeszcze bezpośredni pociąg relacji Gdynia-Zwardoń, a w tamtych czasach zmiana czasu na zimowy miała miejsce we wrześniu – akurat tej nocy – do schroniska na Przegibku dotarli nadspodziewanie wcześnie. Wylegując się leniwie na łące z widokiem na pobliską Banię, chwycili w końcu za gitary i pióra, by pójść w ślady starszych kolegów. Tak powstała piosenka „Przegibek”. Więcej na temat zespołu można znaleźć na stronie internetowej http://nabani.com

Na pytania odpowiada Tomasz Borkowski z zespołu Na Bani.

Kiedy i jak zaczęła się Państwa przygoda z BAZUNĄ?

Przełomowy był, jakże by inaczej, rok 2000. Wówczas to członkowie zespołu zdecydowali się wkroczyć w nowe tysiąclecie już nie tylko jako widzowie, ale i uczestnicy festiwalu. Debiut był obiecujący – do Złotej Dwudziestki trafiła nasza piosenka “Wracanie”. Jej tytuł okazał się proroczy – od tej pory wracaliśmy na Bazunę już niemal co roku, początkowo w konkursach, z większymi lub mniejszymi sukcesami, później jako goście koncertów nocnych. Przygoda trwa.

Co charakterystycznego widzą Państwo w tym Przeglądzie?

Przede wszystkim to, że jako jedyny pozwala nam on nie oddalać się zbyt daleko od domu, albowiem nas, mieszkańców Trójmiasta, pozostałe imprezy tego typu zmuszają do dalekich wypraw na południe. Co nie znaczy, że Bazuna jest przez to przeglądem mniej turystycznym – przeciwnie, przez swą “wędrowność” skłania nas niemal co roku do poznawania nowych miejsc, a nawet nabywania nowych umiejętności. W zeszłym roku na przykład z zapałem i narażeniem życia uprawialiśmy w mocnym przechyle żeglarstwo wśród mielizn widocznego ze sceny jeziora. W Szklarskiej Porębie, Głuchołazach czy Cisnej – a nawet w Łodzi! – jeszcze nigdy nam się to nie udało.

Dla mnie BAZUNA to…

…dobry początek letniego sezonu, lub raczej niemal cotygodniowego maratonu muzycznego, który staje się naszym udziałem przez kolejne trzy miesiące. Konkurs bez podium i konieczności wykazywania, że “nasza piosenka jest ciut lepsza od waszej piosenki”. Tradycja spotkań z przyjaciółmi. Nieodmiennie zaskakujące świty. Morze piwa. Muzyka! Słowa!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

Comment validation by @