Kiedy i jak zaczęła się Państwa przygoda z BAZUNĄ?
„BAZUNA”? Obudziły mnie dźwięki muzyki (nie trąby). Słucham, patrzę, a tu „Bazuna”. A tak na poważnie, to włócząc się po naszym pięknym kraju, zaglądając w miejsca, w których odbywały się różne imprezy śpiewane, trafiłem na Kaszeby. Na początku tej włóczęgi ja i większość osób zarażonych taką stylistyką piosenek, spotykała się na wielu imprezach. Tych imprez było bardzo dużo. Dla mnie spotkania te były podobne do dzisiejszych NK czy FB tylko wielokrotnie lepsze. W Internecie wszystko jest natychmiast, robisz klik i są znajomi, przyjaciele. Kiedyś trzeba było czekać. Czekać, aby się spotkać, pośpiewać, przebywać razem. Gdy już do tego doszło, to smakowało niesamowicie. Wraz z upływem czasu, przy większym z roku na rok jego braku, intensywność spotkań malała, lecz kilka przeglądów pozostało „obowiązkowych”.
„Bazuna” jest takim przeglądem.
Co charakterystycznego widzą Państwo w tym Przeglądzie?
„Bazuna” ma to „coś”, do czego chce się wracać. Niewątpliwie są to: pasjonaci – wszyscy dawni i obecni organizatorzy, Facet, który przez tyle lat jeszcze może, „wędrowny” styl przeglądu pozwalający poznawać nowe i piękne miejsca i jedyna taka nagroda „Rajdowa Piosenka Roku”.
Dla mnie BAZUNA to …
Moja „Bazuna”, to: początki niesłabnącej miłości, wielu wspaniałych przyjaźni i znajomości, wiele wspaniałych piosenek, wiele bardzo miłych wspomnień. Mam w głowie więcej pamiątek z Bazuny – zespół „Wszystkiego Najlepszego”. Podczas tego przeglądu powstał pomysł śpiewania na scenie. Wraz z grupą przyjaciół wyśpiewaliśmy „Rajdową Piosenkę Roku”. Miałem również zaszczyt niejednokrotnie prowadzić Bazunowe koncerty. Pamiętam również epizody imprezowe: zdobyte w księgarni płyty ze stemplem „egzemplarz wycofany” zespołu „Nasza Basia Kochana”, w barze mlecznym – tablica – jadłospis, na której czekając w kolejce zgłodniali bazunowicze przestawiając literki tworzyli nowatorskie nazwy potraw np.: kopyta kapusty, leśnik z rogiem czy sutka z buraczków i wiele innych.
Piszę krótko, gdyż wolę rozmawiać. Porozmawiamy, gdy się obudzę.
Kładę się spać, a gdy wstanę, (trąbę) usłyszę dźwięki muzyki, popatrzę, a tu” Bazuna”.