Dariusz „Łoś” Podbereski – specjalista do spraw edukacji ekologicznej w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Dziennikarz Radia Gdańsk, współautor audycji turystycznej “Zwiedzaj, nie śpij” i “Muzycznych Wędrówek Łosia i Basiora”.
W latach 2002 – 2006 prowadził “Bieszczadzkie Anioły”, współpracuje miedzy innymi z projektem “W górach jest wszystko co kocham”.
Kiedy i jak zaczęła się Pańska przygoda z BAZUNĄ?
Pierwszy raz Bazuna wpadła mi w ucho pod koniec lat 70. Po skończenie I LO w Gdańsku prowadziłem jeszcze Harcerski Klub Turystyczny “Wibramy”.
Braliśmy, miedzy innymi udział w Studenckim Rajdzie “Kaszub”. Kilkuset uczestników, kilkudniowe trasy i powroty specjalnym pociągiem piętrowym. Śpiewało się wieczorami, na zakończenie rajdu i w pociągu. Ktoś powiedział o takiej imprezie rozpoczęliśmy poszukiwania.
Co charakterystycznego widzi Pan w przeglądzie BAZUNA?
Po pierwsze to nasza impreza, pomorska. Przez tyle lat ma mocną, wyrobiona markę. Nie spotkałem poważnego wykonawcy, który nie pochwaliłby się swoja obecnością na Bazunie. Zawsze z pełnym szacunkiem. Zmiany plenerów, ale zawsze niezwykle klimatycznie. Niezależnie od tego, czy pod lasem, czy na zamku.
Bazuna ma też swój styl, markę trudna do podrobienia.
Dla mnie Bazuna…
…tradycja. Tak jak choinka na święta. Musi być i koniec. Bazuna to możliwość spotkania ludzi z branży, ze szlaków turystycznych. To jedyne takie miejsce na nizinach, w którym piosenki o górach brzmią prawdziwie. Bazuna to coś, za czym się tęskni. Bazuna to styl do naśladowania, dlatego przez nasze radiowe koncerty przewinęło się wielu bazunowych wykonawców, a publiczność też jest mocno bazunowa. Ale skoro mieszkamy w krainie Bazuny…