Bez Idola – powstał w 1981 roku z połączenia zespołów “Dokąd” i “Filia Adama” i w sierpniu tego samego roku po raz pierwszy wystąpił na Ogólnopolskiej Turystycznej Giełdzie Piosenki Studenckiej w Szklarskiej Porębie.
Ówczesny skład: Grażyna Hejno, Wojciech Wądołowski, Henryk Kamiński, Roman Uske, Wojciech Uske i Grzegorz Wilczewski. W tym składzie zespół występował do 2002 roku m.in. na Yapie, Bazunie, w Szklarskiej Porębie, Łajbie w Charzykowy i innych tego typu imprezach. Śpiewał w klubach studenckich, w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Więcej informacji na temat zespołu można znaleźć w Internecie pod hasłem Krótka Historia Bez Idola.
Na pytania w imieniu zespołu odpowiada Roman Uske.
Kiedy i jak zaczęła się Państwa przygoda z BAZUNĄ?
W 1979 roku, jeszcze jako uczeń toruńskiego technikum, wybrałem sie pierwszy raz na Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej Bazuna´79, który odbywał się na Zamku Krzyżackim w Malborku. Razem z moim bratem Wojtkiem, kolegą Heńkiem (obaj później Bez Idola) oraz kolegą Markiem (później 33 Zawody), pod bacznym okiem starszych kolegów z Grupy Toruń, miałem przyjemność zaśpiewać pierwszy raz na Bazunie jako grupa Młody Toruń. Wyrastając pod bokiem znakomitych Artystów z Torunia, śpiewając ich piosenki, zaczęliśmy kroczyć tym samym wyznaczonym przez nich szlakiem i z czasem, w naturalny sposób staliśmy sie kontynuatorami ich tradycji, z czego do dzisiaj jesteśmy bardzo dumni. Myślę, że w piosenkach Młodego Torunia, potem Filii Adama czy w końcu Bez Idola pobrzmiewała zawsze „toruńska“ nutka.
Co charakterystycznego widzą Państwo w tym Przeglądzie?
Przez przeszło trzydzieści lat mojej działalności piosenkarskiej, uczestniczyłem w wielu rożnych festiwalach, przeglądach i innych podobnych imprezach związanych z tzw. „studencką piosenką turystyczną“. Wszystkie, które znam, mają charakter stacjonarny. To, co wyróżnia Bazunę, jest jej turystyczno-wędrowna formuła (Bazuna to w końcu Festiwal śpiewających turystów). Bazuna również, skutecznie oparła sie wszechobecnej dzisiaj komercji, zachowując swój wyjątkowy kameralny i co bardzo charakterystyczne, niezmiennie plenerowy charakter.
Na Bazunie występowaliśmy wielokrotnie. Na początku parę razy w konkursach, jednak najczęściej, jako zaproszeni goście. Taka forma pobytu na imprezie bardzo nam odpowiadała – zawsze to mniejszy stres i można było dłużej pośpiewać.
Kiedy w 1991 Bazuna zaprosiła nas na obchody naszych 10-tych urodzin, postanowiliśmy wybrać sie do gościnnej Gdyni. Festiwal odbywał sie na malowniczym wzgórzu św. Maksymiliana Kolbe, do niedawna jeszcze Marcelego Nowotki. Mieliśmy pewne problemy z dotarciem do celu, gdyż jak nas poinformowano należało jechać najpierw ulicą Feliksa Dzierżyńskiego, dzisiaj Legionów, potem Czołgistów, obecnie Józefa Piłsudskiego, następnie cały czas prosto ulicą Czerwonych Kosynierów, czyli w zasadzie teraz ulicą Morską aż do wzgórza „Maksymiliana Nowotki“ obecnie wielkie Centrum Handlowe, nazwy nie wspomnę… Mimo braku GPSa dotarliśmy w końcu pod wskazany adres i zastaliśmy wszystko jak dawniej. Bazuna – bazuną, starzy znajomi – starymi znajomymi, Żyrafa (już wtedy żywa legenda Przeglądu) – Żyrafą, urodzinowy tort, świeczki i szczere „Sto lat“. Potem były juz tylko „Nasze piosenki“ – niezmiennie nasze.
Dla mnie BAZUNA to …
… „nasz“ Festiwal. Życie sprawiło, że nie jest nam dzisiaj dane, regularnie Was odwiedzać. Jednak ilekroć zjawiamy się na Bazunie – niespodziewanie, bez zapowiedzi, choć na parę godzin – czujemy się tu jak „u siebie“. Dziękujemy za wiele lat okazywanej sympatii, dziękujemy za pamięć, dziękujemy za to, że jesteście.
Życzymy Bazunie by była nadal wspaniała, by była wiecznie młoda, by była wiecznie nasza.