1975 – Mikoszewo, Stegna, Gdańsk

W roku 1975 BAZUNA została po raz pierwszy wyprowadzona w plener. Liczono, że dzięki temu samoistnie nastąpi selekcja publiczności – “odpadnie” liczna grupa osób nie zainteresowana piosenką turystyczną, na BAZUNĘ zaś uczęszczająca jedynie ze względów snobistycznych.

Postanowiono więc zrealizować imprezę prawdziwie turystyczną: codziennie koncert w innej miejscowości, wszyscy widzowie wraz z wykonawcami odpowiednią trasę pokonywaliby na piechotę. Przygotowanie takiego Przeglądu było znacznie trudniejsze, niż edycji poprzednich – należało praktycznie w ciągu kolejnych dni zrealizować trzy imprezy w trzech różnych miejscach. Tego karkołomnego zadania podjął się zespół liczący dwukrotnie mniej osób, niż grupa organizatorów B’74.

Kierownikiem Przegladu “BAZUNA’75″ został Janusz Czaja; w gronie kierownictwa znaleźli się ponadto: Tadeusz “Migdał” Kiełbiński (serwis techniczny), Maurycy Jeske-Choiński (kierownik organizacyjny), Izabela Skrzecz (biuro), Elżbieta Pardela (program), Krzysztof Kieloch (oprawa plastyczna) oraz Bogumiła Szopa (finanse). Organizatorami Przeglądu byli: Politechnika Gdańska, Uczelniany Parlament SZSP PG, SSP “TECHNO-SERVICE” oraz ZW SZSP w Gdańsku.

Koncerty “Studenckiego Przeglądu Piosenek Turystycznych BAZUNA’75″ odbyły się kolejno: 7.11 w Mikoszewie, 8.11 w Stegnie oraz 9.11 w nieistniejącej już hali Stoczni Gdańskiej (koncert laureatów). Wszyscy uczestnicy imprezy zostali tym samym zaproszeni do wędrówki na trasie Gdańsk – Świbno – Mikoszewo – Stegna – Gdańsk; nie wszyscy jednak z propozycji tej skorzystali. Spora cześć widzów przyjechała czym się dało – w ostatniej chwili – do Mikoszewa i srodze się zawiodła zastając drzwi do sali zamknięte, na drzwiach zaś kartkę “Przepraszamy. Sala pełna – miejsc nie ma”.

Również w Stegnie miejsce koncertu (remiza) wypełniona była do ostatniego miejsca. Nie udało się więc przywrócić kameralności imprezy. W piątek wieczorem po koncercie rozpalono ognisko – przy ognisku tym śpiewano, przede wszystkim jednak próbowano się rozgrzać. Panował straszny “ziąb”, wszystkich zaś czekał nocleg w domkach campingowych. Podejmowane tu i ówdzie próby instalacji ogrzewania w domkach (spirala podwieszona do sufitu) okazały się niewystarczające.

Nowym elementem BAZUNY’75 była nieprzerwana praca Jury (kierowanego przez Edmunda Kadłubiskiego) – oceniane były nie tylko koncerty, ale także wszelkie “produkcje” wykonawców poza sceną, od godz. 15 w piątek do godz. 21 w sobotę. Rajdową Piosenką Roku 1975 została piosenka Adana Drąga “Wpław” w autorskim wykonaniu; największy aplauz publiczności wywołała natomiast “Samba sikoreczka” w wykonaniu Jerzego Filara z grupą NASZA BASIA KOCHANA.

Największą sensacją na koncercie finałowym w hali Stoczni Gdańskiej była sprzedaż śpiewniczków “BAZUNA’75 – piosenki – laureatki” zawierających Rajdowe Piosenki Roku z dwóch ostatnich Przeglądów oraz tegoroczne, jeszcze “świeże” piosenki nagrodzone. Publiczność mogła więc śpiewać razem z wykonawcami, ucząc się jednocześnie nowych piosenek. Śpiewniczek wydrukowany został przez SSP “TECHNO-SERVICE” w 12 godzin od ogłoszenia werdyktu; nakład wynosił 1000 egz. Jeszcze jedna rzecz niemożliwa została zatem zrealizowana na tej BAZUNIE.

Rożne były oceny Przeglądu w roku 1975. Trochę narzekali wykonawcy – zmuszeni parę kilometrów ponosić swe instrumenty; więkoszości jednak nader odpowiadało wyjście w plener. BAZUNA stała się prawdziwym turystycznym, wędrownym przeglądem, gdzie śpiewa się bez przerwy. Najwięcej zarzutów w stosunku do przyjętej formuły organizacyjnej mieli dziennikarze. Napiętnowali oni nową koncepcję i dążenie do zachowania turytycznego profilu przeglądu nie biorąc pod uwagę tego, że taka właśnie była pierwotna idea BAZUNY. Nie było to pierwsze ani ostatnie nieporozumienie między dziennikarzami a organizatorami Przeglądu.